Gorączka wieżowa w Sudetach nadal trwa. Jakiś czas temu pisaliśmy o nowych konstrukcjach na pograniczu, a już gotowe są kolejne.
21 sierpnia oddano do użytku platformę widokową na najwyższym szczycie Gór Łużyckich – Lužu. Postawiono ją na niemieckiej stronie szczytu, widoki nie są jednak panoramiczne, bowiem taras jest stosunkowo nisko i drzewa po czeskiej stronie przesłaniają widok np. w stronę Ještědu.
Na szczycie Kłodzkiej Góry, drugiego pod względem wysokości wierzchołka Gór Bardzkich zakończyła się budowa metalowej wieży. Oficjalnego odbioru jeszcze nie było, jednak turyści donoszą że da się już wejść a widoki sięgają aż Karkonoszy.
Jesienią ma stanąć również drewniana platforma widokowa na szczycie Orlicy w Górach Orlickich. Już wiosną miasto Duszniki – Zdrój przekazało teren wykonawcy. Zgodnie z terminarzem, obiekt ma być gotowy w listopadzie 2020.
W ostatnich dniach rozpoczęła się też najbardziej kontrowersyjna budowa wieży na Śnieżniku. Miasto Stronie Śląskie przez długi czas nie mogło znaleźć wykonawcy, który zrobi to mieszcząc się w budżecie projektu. Wieża budzi sprzeciw z kilku powodów. Podstawowym problemem, na który zwracały również osoby z SKPS Wrocław, jest bezsens stawiania platformy widokowej na szczycie wyrastającym ponad górną granicę lasu. Śnieżnik już teraz oferuje wspaniałą panoramę (w styczniu zaobserwowano z niego nawet Alpy!) Ponadto sam projekt wielu osobom nie przypadł do gustu, mówi się o blenderze albo młynku do pieprzu. Kolejną sprawą jest fakt, że w ocenie oddziaływania na środowisko nie uwzględniono ruchu turystycznego z czeskiej strony, a zatem liczba turystów odwiedzających górę została znacznie zaniżona. Interwencję w tej sprawie podjęli nawet parlamentarzyści, jak na razie bez skutku. Wieża staje na kawałku ziemi będącej w posiadaniu miasta Stronie Śląskie, poza administracją leśną.